Nadaję w pracy :)
Można powiedzieć, że na dziś zakończyłam swoje zadania. Owszem można by i było coś wiecej wykonać, ale.. nie i już. Nie będę stawać na głowie!
Ogólnie to czekam na kierownika, ma wpaść z żoną - ciekawe czy się zjawią. Nie było ich dawno, a z tego co pisali będą na dniach. Wolałabym ich nie widzieć, bo mam dużo żalu ostatnio do wszystkich, ale no. Mus to mus. Kontrola ma być, to niech będzie :P
Mąż zaczął dodatkową pracę, a więc ja już nie ogarniam tych tematów ;P Firma została z dniem 1 marca zarejestrowana, jeszcze musimy odebrać pieczątkę i odwiedzić zus, ale to już po weekendzie będziemy załatwiać.
Ostatnio miałam trochę zmartwień, bo mama miała mały na szczęście wypadek, który mógł się skończyć tragedią, dwie noce nie spałam, a wczoraj już mi nie dało i pojechaliśmy z samego rana do niej - na szczęście skończyło się na strachu. Ale zdałam sobie w tamtym momencie jak jest dla mnie ważna i jak się o nią boję!
Dużo też przy okazji wizyty w moim rodzinnym mieście załatwiłam, a to odwiedziłam Starostwo, jednego, drugiego lekarza (nic mi nie pomogła i odesłała do chirurga-onkologa.. który jak już pojechałam się zarejestrować prywatnie terminy ma na czerwiec! Oszaleć idzie i nie wiem co robić:( ) Szukać jeszcze kogoś innego czy jak. Wolałabym ten temat zakończyć już, bo mnie męczy. Muszę to przemyśleć i poszukać już chyba byle kogo, bo nieprawdopodobne jest, by tak długo były na przód oblężone terminy prywatne! ;/
Bo w porównania do dentysty, tez prywatnie najbliższy termin był na 8 marca - nie ma co sobie zrobiłam niespodziankę. No ale brałam co jest, bo też mnie w jedyną godzinę wcisnęła, a więc i wędrówka do mojego miasta rodzinnego czeka nas i we wtorek - ja się cieszę, bo zobaczę moje kobietki przy okazji.
Nadal czekamy na okna i prąd. Ale mi się dłuży okropnie! ;)
Okna jak okna, ale z prądem to już lekka przesada, strasznie długo to wszystko trwa, a wolelibyśmy ten temat chociaż zamknąć.
Nie wyobrazam sobie takich dlugich terminow na prywatne wizyty :/ cos malo tam u Was lekarzy czy jak ?
OdpowiedzUsuńZdrowka dla Ciebie i Twojej mamy. Pracusie!
Niestety takie są realia u nas i za bardzo nie wiem już gdzie szukać. Lekarzy chyba dużo, ja szukałam tych "lepszych", co wg opinii znają się na rzeczy i biorą się za temat na powaznie,a nie olewają. Ale chyba muszę spuścić pułap ;)
Usuń:*
niestety... jest tyle ostatnio chorób, raków, że lekarze są oblężeni ;( sami nie ogarniają! ;( szok po prostu, co się dzieje.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie da się ukryć, ze to wszystko tak daleko zaszło z tymi chorobami, a i ciężko dostać się po jakąś poradę. Boję się, że jak się umówię np za te 2 miesiace to mi to już zdąży zniknąć, bo sie zmniejsza .
Usuńkochana, przychodzę z pewnymi informacjami na temat guzów na plecach. Mój brat miał takiego guza na plecach, pojawiał sie i znikał. Lekarz rodzinny stwierdził,że to tłuszczak. w tym tygodniu okazało sie, że usunął się jakiś dawny czas temu i to było wlasnie objawem. Może i Ty coś sobie zrobiłaś i nie wiesz nawet?
Usuńnie bardzo rozumiem, ale co sobie zrobiłam?
UsuńNeurolog też mówi że to tłuszczak, ale one nie znikają, co najwyżej ich się może wiecej pojawić, a ja juz prawie nic nie mam.
usunęłaś się - przesunął Ci się krąg któryś w kręgosłupie.
UsuńMatko i córko - prywatnie takie terminy u Was?! To państwowo chyba ze 3 lata trzeba czekać... Przyjeżdżaj do mnie to coś załatwimy :) A jak ten Twój guz w ogóle? Zmniejszył się chociaż trochę? Widać jakąkolwiek poprawę?
OdpowiedzUsuńOj Gosia, Gosia...
A państwowo sie nie orientowałam nawet w sumie, bo to wyczekać swoje trzeba by było uu rodzinnego, a mam kawałek :) Chciałam to prywatnie załatwić, ale i z tym ciężko, ale chcąc nie chcąc poszukam już kogokolwiek, byle mnie przyjął nawet za ten miesiac.
UsuńTak, guz już o dobrą połowę się zmienszył, znika powoli, no ale myślałam to komuś pokazać,a w takim tempie będę miec wizytę już i guza zero.. w tamtym roku tak miałam, poszłam na kontrolę i guza już nie było.
Przerazajace jest to, ilu ludzi choruje i jak dlugo trzeba czekac na wizyte :/
OdpowiedzUsuńoj niestety. Nawet nie wiedziałam, że takie są kolejki kosmiczne.
UsuńEhhhh no niestety, lekarze są mega oblegani.
OdpowiedzUsuńTrzeba czekać nawet po kilka miesięcy do lekarzy prywatnych.
Masakra.
Dobrze, że z mamą skończyło się tylko na strachu.
Ściskam
Naprawdę kosmos z tymi lekarzami!
UsuńOj dobrze, dobrze, że skończyło się na strachu!
Buziaki :*
No to rzeczywiście się dzieje. Dobrze, że u mamy wszystko w porządku i skończyło się na strachu
OdpowiedzUsuńOj tak, najważniejsze! Chociaż moj strachnie znalał, wciąz sie o nią boję:(
UsuńPorażka, żeby prywatnie tyle czekać..
OdpowiedzUsuńa żebyś wiedziała! ;/
Usuń