27 lutego 2017

znikam!:)

Coz.. Stalo sie to czego sie obawialam i zniknelam na dobre.
Najgorsze jest to, ze nie mam juz nawet planow wrocic:( bo byc raz na kilka miesiecy jest zupelnie bez sensu. Moze i checi sa, o czym pisac tez jest ale posiadam wieczny deficyt czasowy.
Coreczka rosnie jak na drozdzach, dzis konczy 5 miesiecy! Ja nie wiem kiedy to zlecialo i jakim prawem?;) kazdego dnia daje mi mnostwo radosci, rozumiemy sie bardzo dobrze. Jest bardzo wymagajacym dzieckiem, to trzeba jej przynac:) nie mozna zniknac jej z oczu bo koniec bedzie nawet najlepszej zabawy, a wiec sama mam nieiwiele czasu dla siebie gdy ona nie spi;) a jak spi srednio 3 razy dziennie to ja mam czas zjesc i pracowac. Kazdego dnia ogarniam dziesiatki zamowien, wysylek.
Ale sa dni w wiekszej liczebnosci gdzie spania Dama nie ma i juz ;) woli kazda minute dnia wypelnic swoim usmiechem mamie. Jest bardzo pogodna, kochana i tulaska:)

Uwielbia podroze i korzystamy z tego;) czesto nas niesie w Polske, zwiedzamy, regenerujemy sily:)

Jesli chodzi o budowe domu na ten rok mamy zaplanowane tynki (za ok. 2 tyg firma zaczyna),wylewki, centralne, ocieplenie, przylacz gazu i nie wiem czy o wszystkim pamietam. Stan deweloperski znaczy sie:) Kolejny rok wkonczeniowka czyli podlogi meble i SIE WPROWADZAMY!:)

Wasze blogi bede z mila checia odwiedzac. Prosze o nie zabieanie zaproszen:) czytam Was podczas karmien..ale napisac ciezko, len jestem! Ale pracuje nad lepsza obtotnoscia!:)

21 października 2016

Chwale sie :)

Do laptopa ciezko mi usiasc na dluzsza chwile, a wiec postaram sie napisac kilka zdan na telefonie. ;) 

Jak juz czesc z Was wie z ig na swiecie pojawila sie nasza Coreczka. 
Nasze dlugo wyczekiwane i wymarzone szczescie.
Rozswietlila nasze zycie do granic mozliwosci i nadala mu tysiace barw.
Jestesmy w niej zakochani bez pamieci i w sobie jeszcze bardziej. 

Bedac jeszcze w ciazy zastanawialam sie jak to bedzie. Ale nawet najlepsze wyobrazenie nie jest w stanie tego oddac opisac. 

Cudownie jest byc Mama, Maz mowi ze jest Dumnym Tata ;) 
Milosc niewyobrazalna i szczescia milion. 

Coreczka jest juz z nami ponad 3 tygodnie. 
Na swiecie pojawila sie 27 wrzesnia o godzinie 13 z waga 3260 g i wzrostem 54 cm. 
Byl to nasz najpiekniejszy dzien w zyciu. Dwie noce nie spalam tylko spogladalam na moja kruszynke, ktora lezala obok mnie ;) 

Tych dni nie zapomni sie nigdy. Na sama mysl w oczach robi sie mokro a serce bije donosniej. 
ZUZIA- nasza definicja szczescia i milosci bezwarunkowej. To male, bezbronne cialko juz zawsze bedzie mialo 2 strozow. Mame i Tate ktorzy nie pozwola skrzywdzic nigdy nikomu. 

JESTEM TAKA SZCZESLIWA!!! ;);)


19 września 2016

w skrócie ;-)

Blogowe zaległości chyba już powoli stają się niemożliwe do nadrobienia.
Od czasu do czasu zaglądam na Wasze blogi, ale to takie czytanie już prawie na śpiącego ;) i nie wiele pamiętam co przeczytałam.

Byłam święcie przekonana, że będąc tak na prawdę na zwolnieniu będę mieć więcej czasu dla siebie, będę miała czas wyciągnąć książkę i poczytać.. taak... książka leży nie ruszona od pół roku w szafce i nie zapowiada się nic, by w najbliższym czasie została wyciągnięta.

Nie miałam dnia, kiedy mogłam położyć się na łóżku i cały dzień przeleżeć. Naprawdę! A własnie tak myślałam, że będzie wyglądać moje zwolnienie.

Wiecznie zabiegana, wiecznie w terenie,na budowie, czy cała brudna w farbach i lakierach.Tak mogę streścić moje oststatnie tygodnie. Aż sama się sobie dziwię, że jestem taka aktywna i mimo ostatnich dni przed rozwiązaniem ja nadal chodzę, biegam, załatwiam i nawet siły mam ;-)

Bałam się najbardziej bólu kręgosłupa, że nie będę mogła chodzić..a ja? Jestem jeszcze bardziej aktywna niż przed ciążą, bo musiałam przejąć troszkę więcej obowiązków, za które był odpowiedzialny mąż,bo teraz on spędza dużo czasu w pracy ;-)

Na budowie też mamy postęp, nie wiem czy pisałam, ale kanalizacja skończona w środku, woda też. Jesteśmy już na finiuszu z prądami, a więc można powiedzieć, że plan na ten rok został zrealizowany w 100% i tylko czekać na wiosnę, by można było robić resztę. Na przyszły rok planujemy tynki, wylewki i centralne, mąż przebąkuje coś jeszcze od razu o ociepleniu domu, ale zobaczymy! W każdym bądź razie na przyszły rok mamy w planach zakończyć brudną robotę ;D oby się udało!

Jeszcze jesteśmy serce do serca z córeczką. Ale już niedługo, zostało nam kilka dni do przewrócenia naszego życia do góry nogami! No i nie możemy się doczekać! Aż ciężko uwierzyć, że te miesiące tak szybko zleciały.
Jesteśmy gotowi na piękne jak i z pewnością te trudniejsze momenty, które pewnie się pojawią.
Kolejny post z pewnością będzie już, gdy córeczka będzie na świecie. Odliczam dni! I czekam na wymarzony, wyczekany cud. Nasz osobisty cud! Przepełniona spokojem i miłością. :)

9 sierpnia 2016

Halo Halo!

Jestem przerażona upływem czasu i kiedy ostatnio tu pisałam.. mija prawie 2 miesiące od ostatniego wpisu! Jaaacie, ten czas chyba przyśpieszył ;-)

W temacie budowy możemy już powiedzieć, że mamy drzwi garażowe, wejściowe oraz parapety. Dziś też zaczęli Panowie robić wodę, a jutro kanalizację w domu i zakończymy ten temat. Na kolejny miesiąc nastawiamy się jeszcze na prąd, ale to zobaczymy jak z czasem będzie Pan, który nam go ma robić. Obecnie trochę zajęty, jednak myślę, że za miesiąc się uda rozpocząć temat i będzie z głowy wszystko zaplanowane na ten rok. A nawet więcej, bo nie sądziłam, że aż tyle się uda zrobić w tym roku.. cieszy mnie to bardzo ;-) W przyszłym roku to już też zostaną grubsze tematy jak wylewki, tynki i centralne i .. zaczynamy pooowoli urządzanie naszego gniazda :D Ale to już pewnie długo będzie trwało. :)

Do spotkania się z Naszą córką zostało niewiele czasu tak na prawdę - ok. 6-7 tygodni, a więc wiem,że wszystko teraz przebiegnie w mgnieniu oka. Nastraszona twardnieniem brzucha pojawił się strach, że mogę przecież urodzić wcześniej, a nie moja założona data! I tym sposobem zabrałam się za wyprawkę - w jeden dzień kupiłam wszystko co potrzebne przez internet w 3 miejscach. Czekam na dostawę (dziś lub jutro) i za tydzień, dwa planuję spakować torbę do szpitala. No i może zabiorę się też pod koniec sierpnia za pranie ubranek. Nie mam tego wiele co prawda,zachowałam totalny umiar i minimalizm, ale kupić można ubranka od ręki, a więc jak coś to żaden problem. ;-)

W mieszkaniu zrobiliśmy też małe przemeblowanie, a raczej domeblowwanie i tym sposobem mamy jedną wiszącą szafkę na ubranka Córeczki i inne gadżety oraz szafkę łazienkową nad pralkę i dzięki temu zwolniło mi się dużo miejsca w mieszkaniu. Wszystko znalazło swoje miejsce i czuje się w końcu nie ograniczona :D Jeszcze czekam na ławę, na którą złożyłam zamówienie. Troszkę skomplikowana jest, a więc nie podejmowaliśmy się, by zrobić ją sami, bo ma 2 szuflady i jeszcze jedną półkę uchylną. :D Przyjaciółka się ze mnie śmieje, że najbardziej wymagający klienci nie mieli takich pomysłów jak ja. No cóż ;-) Lubie praktyczne rzeczy, a ta jeszcze będzie mieć kółka (oczywiście z blokadą) bym mogła sobie nią manewrować jak chce i kiedy chce ;D

Mąż obecnie na urlopie, a więc łapiemy wspólne chwile ile tylko się da. Planujemy też jakiś mały wypad wakacyjny w polsce, bo zagraniczny odpuściłam za namową innych. Choć ja bym poleciała :P
Ale czy najdziemy jakiś nocleg na 3-4 noce to nie mam pojęcia, bo pierwsze musimy domknąć temat z budową by można było jechać i wiedzieć w jakim terminie. ;-) Ale niewątpliwie potrzebujemy odpoczynku. Mąż bardzo bardzo, ale ja.. wbrew pozorom też, bo pracuję w domu na pełen etat i wysyłam zamówienie za zamówieniem ;-) Co akurat mi się podoba, bo przynajmniej nie mogę narzekać na nudę i czas się nie dłuży.. jednak tydzień zresetowania się przyda każdemu ;-)

No, nawet się rozpisałam :P :P

14 czerwca 2016

Zmówienie poczynione ;)

Raz jeszcze bardzo dziękuję za gratulację. Cieszę się, że cieszycie się razem ze mną z tej radosnej nowiny. Miło mi, bardzo, bardzo! 

Z frontu budowlanego: 
w końcu spotkaliśmy się z facetem od drzwi i zamówiliśmy wszystko. Co prawda jedno nie poszło po mojej myśli, bo inne drzwi garażowe mi się podały (wzór na nich), ale okazały się, że biały kolor jest beżowym/kremowym, a więc postawiłam na mniej ładny wzór, ale za to w pełni biały.

Drzwi proste, nie skomplikowane. Klasyka rzekłabym i o to mi chodziło najbardziej. Chciałam szkło weneckie, ale w końcu postawiłam na mleczną szybę ( mniejszy kontrast do białych drzwi). Zdecydowaliśmy się na grubsze drzwi. Czy to faktycznie pomoże czy tylko taki bajer przekonamy się podczas użytkowania. 

Parapety też białe, kamienne. A więc wszystko to co chciałam udało się wybrać i zamówić. A muszę przyznać, że ciężko znaleźć biały parapet bez marmurkowych wzorów, jesli ma on nie być plastikowy. No ale uf! Mam to za sobą. Grubość 3 cm - jakoś lepiej wygląda chyba ;)

Jak już będzie wszystko na miejscu z pewnością pokażę zdjęcie. Pewnie za ok. 3 tygodnie, może mniej (czeka się podobno ok. 5 ;) )

Jestem szczęśliwa, ze w końcu zamkniemy ten dom i już nikt tam nie wejdzie (np teść:P)
Ostatnio też dowiedziałam się,że dorobił klucz do naszej bramy wjazdowej (a dostał klucz na 2 godziny!! bo miał wcześniej otworzyć bramę) oczywiście zmieniliśmy zamek. Nie dam sie tak traktować i na pewno dozna nie małego szoku gdy będzie po cichu tam wejść. Do garażu też sobie dorobił, ale na to też poradziliśmy i zamontowaliśmy na nim kłódkę której nie otworzy i nigdy więcej kluczy nie dostanie nawet na 5 minut. W nosie to mam! Jak ja nie lubię takiego wtrącania się w nie swoje tematy to nie macie pojęcia. 

Mąż twierdzi, że będzie wojna, a ja twierdzę, że mam do tego prawo, by mieć klucze do własnej działki bez możliwości wejścia teścia i już. Nie odpuszczę, bo jak teraz odpuszczę to jeszcze sobie dorobi do drzwi wejściowych,a mi się wcale nie uśmiecha później wymieniać zamku, za który teraz zapłaciliśmy bardzo dużo. 

Idę, bo się zburzyłam :D 


31 maja 2016

Jeszcze Cię nie znam, a już Cię kocham..

Czasem słowa są zbędne, a próba ich wypowiedzenia sprawia, że nagle oczy zaczynają się pocić.
Czasem trzeba mocno wierzyć w swoje małe i duże marzenia i je spełniać. 
Czasem trzeba podjąć ważne decyzje, które będą mieć "konsekwencje" na całe życie.

My swoją miłością z mężem chcieliśmy się z kimś podzielić. 
I podzieliliśmy się rozmnażając ją. 
Pokochaliśmy siebie jeszcze mocniej dając życie nowemu życiu.

Życiu, które będzie na początku tylko od nas zależne.
Któremu nieba przychylimy.

Brak słów by opisać naszą radość.
Brak słów by opisać naszą wdzięczność za ten Dar.

Czekamy na Ciebie Córeczko! 

W miesiącu, w którym przysięgaliśmy sobie miłość przed Panem Bogiem przyjdzie na świat nasz Cały Świat. Odliczamy dni;-) A na chwilę obecną cieszymy się każdym kopniakiem ;-)

24 maja 2016

24-05-2016

Ale mamy piękną pogodę! W końcu doczekałam się idealnej dla mnie pogody i mam nadzieję, że zostanie z nami bardzo długo. Potrzebuję witaminki D w maksymalnej ilości po tych chłodnych miesiącach;-)

Sezon na truskawki został rozpoczęty, a więc śniadanie, obiad i kolacja u mnie zaczyna wyglądać podobnie. No jeszcze czasem przegryzam pysznymi pomidorami, które teść mi załatwia od jakiegoś znajomego - sam je uprawia pod foliami :D Także jeszcze czekam na czereśnie i jestem w stanie przeżyć do jesieni :D

Jutro moja chrześnica ma roczek! Ale to zleciało niesamowicie szybko. Jest bardzo grzecznym dzieckiem, kochanym i roześmianym. Uwielbiam ją! Z tej okazji zakupiliśmy jej rowerek - mam nadzieję, że jej się spodoba i chętnie będzie na nim jeździć.

Wciąż czekamy też na Pana u którego będziemy zamawiać drzwi - ma nam przywieźć katalog, chcielibyśmy już mieć to "z głowy" i czekać na nie. A trwa to ok. 4-5 tyg, a wiec wcale nie mało. Odrzuciłam wszystkie nowoczesne style, muszę postawić na klasykę jeśli chodzi o drzwi wejściowe, Bo nie można naprtrokacić, bo później wyglądało by to wszystko komicznie. Chciałabym już wiedziec ile to wyjdzie dokładnie pieniędzy i na co się nastawić - lubię mieć czystą sytuację :D